hydroponika
Zamówiłem ostatnio dwie rośliny - jedna to jałowiec a druga cyprys (tam już w konkretne gatunki nie będziemy się zagłębiać bo to raczej nie jest istotne na potrzeby tej notki). Wyczytałem że nadają się one najlepiej na bonsai, a że zawsze mi się te małe drzewka podobały to postanowiłem spróbować samemu i to od początku, czyli od jakiejś małej sadzonki. Jednak aby nie było za łatwo, doszedłem do wniosku że spróbuję uprawy hydroponicznej.
Do tej pory wszystkie rośliny jakie miałem hodowałem w torfie czy jakimś innym substracie, bo jakoś nie przyszło mi do głowy aby robić to inaczej. Zawsze mieszałem ziemię z jakimś wermikulitem czy innym perlitem aby byłą lepiej spulchniona. Doniczki zawsze traktowałem jako element wystroju mieszkania, także co jakiś czas kupowałem nowe i różne w zależności od preferencji. Z minusów to że czasem zdarzyło mi się przelać roślinę i robił się syf pod podstawkiem. Ostatnio zmieniłem w ogóle doniczko na takie - Lamela Mira Eco Wood - w sumie to takie osłonki, bo nie mają otworu drenażowego. Mają plastikową wkładkę, która pozwala zatrzymać powietrze pod ziemią. Minusem (bo niestety nie ma rzeczy idealnych) są trudności w kontrolowaniu wilgoci w doniczce. Zapomniałem dodać że mamy kota który ubóstwia rozgrzebywać donice. Przerabiałem różne metody ochrony roślin przed nim i na obecny moment sypię na sam wierzch torfu grys (takie kruszywo) aby go zniechęcić do takiego działania. Ta warstwa kamieni uniemożliwia mi skuteczną ocenę poziomu wysuszenia ziemi. Jedna roślina mi przez to zgniła.
Stąd też pomysł na uprawę hydroponiczna. Większa kontrola nad wilgocią w doniczce, sama uprawa ponoć też efektywniejsza ze względu na ciągłe nawożenie, oraz mniejszy bałagan spowodowany likwidacją substratu. Nawet więcej, granulat jest obojętny więc można go wykorzystywać ponownie, w ziemią już trudniej taką operację powtórzyć, zawsze trzeba wymieszać ze świeżym torfem.
Trochę roślin nie przeżyło zmiany sposobu uprawy, może przez to że zastosowałem się do rady którą znalazłem w sieci, a dotyczyła ona przelewania przez pierwsze dwa tygodnie roślin samą wodą bez dodatku nawozu, oraz nie pozostawiania tej wody w osłonce. Aktualnie zaczynam robić wręcz odwrotnie i zobaczę jakie będą rezultaty. Pierwsze rośliny już wylądowały w takim środowisku - więc będę informował o postępach.